Jakiś czas temu mogliśmy usłyszeć, że jedna z najbardziej rozpowszechnionych sieci marketów w Polsce, czyli Netto, kupuje jedną z najbardziej znanych marek na tym rynku, czyli Tesco. Przejęcie niemalże wszystkich sklepów brytyjskiego giganta w kraju sprawia, że Netto urośnie w siłę. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądały początki duńskiej firmy w Polsce.
Jak to się wszystko zaczęło?
Właścicielem firmy, która założyła Netto był Ferdinand Salling, który w 1906 roku w duńskim Aarhus otworzył pierwszy dom towarowy o nazwie Salling. Przez pięćdziesiąt lat pracował w nim, dbając o swoją markę i przekształcając biznes w spółkę akcyjną o nazwie F. Salling. Kilka lat po śmierci ojca, jego syn Herman otworzył pierwszy sklep spożywczy o nazwie Føtex. Miał łączyć w sobie atuty sprzedaży żywności z elektroniką książkami czy odzieżą, czyli to, co znamy dziś z hipermarketów. Marka istnieje do dziś, a Herman szedł dalej, tworząc w 1970 pierwszy duński dyskont Bilka, aby następnie zacząć prace nad Netto, które ostatecznie powstało w 1981 roku w Kopenhadze.
Logo i polskie Netto
13 lat – tyle trzeba było czekać na logo, które dziś zna chyba każdy Polak, a na pewno ten, który mieszka w Polsce północno-zachodniej i północnej. Żółte tło i czarny pies terier szkocki, którego imię to Scottie. Trzyma w pysku koszyk i zaprasza na zakupy. To postać stworzona przez Petera Hiorta, a ma nawiązywać do Szkocji, która kojarzona jest z oszczędnością. Do tego pies, czyli zwierzę bardzo lubiane przez społeczeństwo. Charakterystyczny i prosty logotyp pojawił się na rok przed wejściem do Polski. W końcu w 1995 roku w szczecińskim Dąbiu stanął pierwszy dyskont Netto w kraju. I jest ich dziś wiele.
Nowe Netto 3.0 i specyficzna charakterystyka sklepów
To jedyna marka duńskiego producenta wywodzącego się od Ferdynanda Sallinga, która wyszła poza Danię. W Netto często można było zrobić tanie, proste zakupy w cenach niższych niż w innych sklepach, bo marża w latach dziewięćdziesiątych była czymś absolutnie nieprzewidywalnym w zależności od sklepu. Dziś koncepcja rozwojowa firmy zakłada nowe ułożenie marketów, tzw. koncept Netto 3.0. Ma być ergonomicznie, ekologiczne, estetycznie i przystępnie cenowo, a przy tym z dużą dostępnością różnych produktów.
Netto zamiast Tesco – czy to się przyjmie?
Zatem Tesco niemalże znika z Polski, a jego miejsce zajmują Duńczycy. Firma, która zarządza sklepami już od ponad stu lat, dziś, po 25 latach obecności w Polsce chce się dalej rozwijać. I warto jej kibicować, bo konkurencja jest dobra dla klienta.