Do tej pory tzw. matryca VAT, która odpowiada za to, do jakiego progu stawki VAT zaliczane są dane produkty i usługi, działała w sposób dość nieskoordynowany i nielogiczny. Objawiało się to tym, że podobne produkty mogły być zupełnie inaczej opodatkowane, a za najbardziej rzeczowy przykład podaje się musztardę oraz sos musztardowy. Jakie prawo pojawiło się 1 lipca?
Dlaczego nowa matryca była potrzebna?
Zmiany były konieczne, bo obowiązująca do tej pory matryca nie była logicznie skonstruowana. Teraz ją poprawiono i wielu ekspertów zaczęło chwalić ten wybór. Niesie ona za sobą wiele korzyści, choć niektórzy wskazują także wątpliwości, których rozwianie pojawi się dopiero z kilkoma miesiącami jej obowiązywania. Ogólnie jednak zmiany należy uznać za korzystne, ponieważ lista pozycji produktów oraz usług, które podlegają innym stawkom, jest o wiele krótsza. W końcu zadbano o to, by nie dochodziło do sytuacji, w których sos musztardowy jest inaczej opodatkowany, a sama musztarda inaczej. Podobne produkty mają w końcu znaleźć w sobie podobieństwo także z punktu widzenia prawa podatkowego.
Niektóre stawki w górę. Odczujemy to w portfelach?
Jeśli ktoś jednak liczył na to, że za słowami o ujednoliceniu idą obniżki niektórych stawek, to się mylił. Niektóre produkty wzrosną, by nie było problemu, tak na przykład do 23% podskoczy podatek za owoce morza. Stąd na przykład otwarte pytania o opodatkowanie dań, które zawierają w sobie krewetki czy ośmiornice. Ciekawym zagadnieniem są także wyroby z waty, które teraz nie mogą jasno korzystać z niższej stawki. Niektóre aspekty są trudne do określenia i trzeba poczekać, by mieć pewność, czy matryca zdaje rezultat. Wprowadzenie nowej matrycy ma być jednak korzystne dla każdego, choć na pewno zyska na tym państwo, gdy próby zmiany VAT-u staną się niemożliwe i w ten sposób budżet państwa znacznie skorzysta.
Na czym opierać się ma nowa matryca?
Zgodnie z danymi z ministerstwa nowa matryca opiera się na objęciu jedną stawką jak największej i najbardziej komplementarnej grupy towarowej, generalnym obniżeniu stawek, co może być jednak trudne do zaobserwowania, oraz zrównoważeniu efektu uproszczonej matrycy z podwyżkami niektórych stawek. A jak będzie się sprawowała pokaże dopiero czas oraz praktyczna reakcja rynkowa. Trzeba mieć jednak świadomość, że w przypadku nowej matrycy celem jest jednak bardziej uszczelnienie systemu i sprawienie, żeby do budżetu płynęło więcej pieniędzy, zwłaszcza w tym trudnym czasie, niż pomóc w rozstrzygnięciu, dlaczego musztarda jest musztardzie nierówna.