– W europejskiej kulturze spożywanie owadów wciąż budzi wiele kontrowersji. Niesłusznie – odpowiednio wybrane gatunki są bowiem całkowicie bezpieczne do spożywania. Tak naprawdę i tak nieświadomie jemy je w zasadzie codziennie – regulacje prawne pozwalają, by w przeciętnej tabliczce czekolady znajdowało się 8 kawałków insektów. I nie ma w tym nic dziwnego – owady to „jedzenie przyszłości” – wkrótce mogą stać się alternatywą dla mięsa. Wpisuje się to w szerszy trend poszerzania świadomości ekologicznej. Jeśli chcemy dbać o dobro naszej planety, owady w codziennej diecie nie tylko ludzkiej, ale również zwierzęcej, to kierunek, w którym powinniśmy podążać.
Owady znajdowały się w diecie zwierzęcej już od wielu lat, jednak dopiero niedawno zaczęto wprowadzać je jako główne źródło białka w wysokiej jakości karmach dla psów. W Polsce pod tym względem szlaki przeciera Brit Care, której stoisko będzie można odwiedzić podczas zbliżających się warszawskich targów BioExpo.
Ekologiczne jedzenie… u Twoich stóp
Owady znane są ze swojego znaczącego wpływu na funkcjonowanie zróżnicowanych ekosystemów. Dla dobra środowiska mogą również przyczynić się lądując na naszych talerzach. Owady są idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy chcą zmniejszyć swój ślad ekologiczny – są wyjątkowo efektywne w przekształcaniu tego, co jedzą, w tkankę, która może być spożyta przez innych – są w tym dwa razy bardziej wydajne niż na przykład kurczaki i świnie, i ponad pięć razy bardziej niż bydło mięsne. Świerszcze emitują z kolei mniej niż 0,1% gazów cieplarnianych, które emitują krowy, aby wyprodukować taką samą ilość białka.
– Masowa produkcja mięsa to bardzo duże wyzwanie w kwestii ochrony środowiska. W ostatnim 50-leciu jego światowa produkcja wzrosła o ponad 370% wyczerpując zasoby naturalne ziemi. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) – Sektor produkcji mięsa odpowiada nawet za około 15% globalnych emisji gazów cieplarnianych. Na każdy gram wyprodukowanego mięsa wołowego emitowane jest 221 gram CO2, zaś na każdy gram wyprodukowanego mięsa drobiowego – emitowane jest około 75 gram CO2 – mówi Małgorzata Wernicka, założycielka CF Consulting, firmy doradczej specjalizującej się w analizie, obliczaniu i optymalizacji gazów cieplarnianych – Białko pochodzące z owadów jest bardzo dobrą alternatywą. Najnowsze badania pokazują, że produkcja owadów, przeznaczonych do spożycia zużywa 75% mniej CO2 i 50% mniej wody niż hodowla drobiu, a są one równie bogate w białko i zawierają wszystkie składniki odżywcze, które otrzymujemy z mięsa.
Jak pokazują z kolei dane pochodzące m.in. z laboratorium Vafo Praha (do której należy marka Brit), które zajmuje się produkcją karm Brit, do wyprodukowania jednego kilograma pożywienia z owadów potrzeba jedynie 2 proc. wody oraz 4 proc. gleby w porównaniu do zapotrzebowania na wyprodukowanie 1 kilograma wołowiny. Pod tym względem wyprzedzają nawet ciecierzycę. Sama hodowla owadów jadalnych produkuje o wiele mniej zanieczyszczeń, a do tego wymaga 100 razy mniejszych nakładów pracy i 200 razy mniejszej powierzchni, niż wołowina.
Mały owad, wielkie możliwości
Ale czy mniejsze wymagania i wpływ na środowisko nie powodują, że tracimy na wartościach odżywczych? Skądże! Dla przykładu – świerszcze są bogate w białka, których zawartość waha się od 55 do 73 proc. (krewetki uznaje się za jedno z bogatszych źródeł białka, a zawierają go 27 proc.), oraz lipidy, których zawartość w suchej masie wynosi od 4,30 do 33,44 proc. Gatunek szarańczy z Bombaju ma też wyjątkowy stosunek białka do tłuszczu – zawiera 24,4 proc. białka, a tylko 1,5 proc. tłuszczu.
Nie brakuje też witamin i minerałów – popularna mucha domowa zawiera w suchej masie 5 razy więcej potasu niż banan (15 600 mg/100g). Jeśli problemem jest odraza wynikająca z wyglądu owadów, wcale nie trzeba spożywać ich w „świeżej” formie – mogą stać się składnikiem złożonych posiłków, np. z mącznika młynarka można przygotować mąkę, a z niej makaron, a mięsnego burgera możemy uzupełnić konikami polnymi w celu zwiększenia wartości odżywczych.
Dobra psu i mucha
Wiele zalet spożywania owadów pozwoliłoby na włączenie ich do regularnej, zbilansowanej diety ludzkiej. Skoro więc dla człowieka mogłoby stać się to normalnością, dlaczego nie podzielić się z tym, co zdrowe i dobre ze swoim psim przyjacielem? Tym bardziej, że mogą one stanowić odpowiedź na problemy z alergiami pokarmowymi, z którymi często zmagają się nasi pupile.
– Alergia pokarmowa jest jedną z najczęściej diagnozowanych chorób skór wywołanych nadwrażliwością. Jej przypadki dotyczą nawet blisko 25% przypadków niesezonowych chorób o podłożu alergicznym występujących w populacji psów. Schorzenia te stanowią codzienność każdego lekarza weterynarii. Wykazano, że do najczęstszych alergenów wywołujących objawy u psów należą wołowina i drób, które stanowią dość popularny składnik wielu karm – mówi lek. wet. Kamil Kowalczyk, ekspert Brit ds. żywienia zwierząt – Coraz popularniejsze stają się więc karmy bazujące na białku owadów, które jest wysoko przyswajalne. To świetna alternatywa wobec białka pochodzenia roślinnego (które często zastępują te pochodzenia zwierzęcego), ponieważ, mimo wielu dobroczynnych właściwości, są zazwyczaj niepełnowartościowe – brakuje w nich pewnych aminokwasów, głównie egzogennych, przez co nie mogą stanowić podstawy diety zwierząt domowych.