W ostatnich latach zainteresowanie e-bookami w naszym kraju systematycznie rosło. Zeszłoroczny raport Biblioteki Narodowej o stanie polskiego czytelnictwa pokazał, że niemal połowa osób, które na co dzień czytają książki, sięga także po wydania elektroniczne. Obecnie księgarnie internetowe notują w tej kategorii spore wzrosty sprzedaży. Jednak czy ten spowodowany epidemią trend ma szansę utrzymać się w przyszłości?
Czytanie książek stało się dla wielu Polaków sposobem na przetrwanie okresu społecznej kwarantanny. Księgarnie stacjonarne w większości zostały zamknięte, dlatego praktycznie cały ruch skupia się teraz wokół sklepów internetowych. To siłą rzeczy przekłada się na sprzedaż nie tylko tradycyjnych książek, ale także e-booków.
– Działa tu prosty mechanizm – klienci decydują się na książki elektroniczne, ponieważ chcą przeczytać coś tu i teraz, nie czekając na dostawę. Wcześniej mogli się udać do najbliższej księgarni, dzisiaj mają tysiące tytułów na wyciągnięcie ręki, bez wychodzenia z domu. Wyraźnie widać, że w obecnej sytuacji nawet nieprzekonani zaczynają doceniać wygodę tego rozwiązania – mówi Łukasz Kierus, właściciel TaniaKsiazka.pl – jednej z największych księgarni internetowych w Polsce.
Książki dla dzieci to spore zaskoczenie
Jak wynika z danych księgarni TaniaKsiazka.pl, sprzedaż e-booków od początku marca do połowy kwietnia, w porównaniu do analogicznego okresu z zeszłego roku, skoczyła prawie 2,5 raza. Dużą popularnością cieszy się kategoria książek dla kobiet, w której znajdziemy m.in. literaturę obyczajową, romanse czy erotyki.
Jeszcze większy wzrost, bo blisko trzykrotny, zaliczyła kategoria książek dla dzieci. Jest to znaczące, tym bardziej że do tej pory wydawcy rzadko decydowali się na wypuszczenie elektronicznych wersji tytułów dla najmłodszych. Dwukrotny wzrost zanotowały ponadto lektury szkolne. Częściej niż normalnie Polacy kupowali również książki do nauki języków obcych.
W tym kontekście podstawowe pytanie brzmi: czy ta tendencja utrzyma się za kilka tygodni, gdy życie zacznie wracać do normy?
– Ciężko o jednoznaczne prognozy. Ten mały zwrot w kierunku e-booków, który dzisiaj obserwujemy, pomaga wydawnictwom w przetrwaniu trudnego okresu spowodowanego zamknięciem księgarni stacjonarnych, przesuwaniem premier czy odwołaniem branżowych imprez. Jest także spore prawdopodobieństwo, że czytelnicy bardziej polubią wersje elektroniczne i w przyszłości częściej będą decydować się na ich zakup. Nie spodziewamy się jednak wielkiej rewolucji. Nie raz wieszczono koniec papierowej książki, ale w rzeczywistości jej pozycja jest jak na razie niezwykle silna – podsumowuje Łukasz Kierus.
Rynek e-booków w Polsce
Obecnie wartość całego rynku książki w Polsce szacowana jest na ponad 2 miliardy złotych, z czego zaledwie kilka procent należy do e-booków. W większości książki elektroniczne są tańsze od papierowych wydań. Dodatkowo od listopada 2019 roku VAT na e-booki spadł z 23% do 5%. Jednak na ostateczną ocenę wpływu tej decyzji na dynamikę wzrostu branży trzeba jeszcze poczekać – podobnie jak w przypadku znaczenia zachowań konsumentów podczas epidemii koronawirusa.